piątek, 9 marca 2012

Piątkowy wieczór...

Uwielbiam piątkowe wieczory :) Korzystając mam nadzieję z ostatnich zimnych wieczorów, zrobiłam grzańca  :) Do grzanego wina użyłam : goździki, suszone śliwki, starta skórka z pomarańczy, sok wyciśnięty z pomarańczy...
Podane składniki zagotowujemy... zmniejszamy ogień, wlewamy wino i dodajemy miód :) Podgrzewamy pilnując aby wino już się nam  nie zagotowało .... Składniki porcjujemy według własnych upodobań ;)






                                                        Miłego wieczoru     :)       
   

P.S. Pokarzę Wam jeszcze mój ulubiony korek do wina ;)


4 komentarze:

  1. grzańca zawsze kupowałam gotowego ze sklepu ale nie ma co porównywać takiego kupnego z własnej roboty... mmm jak tylko skończę antybiotyk trzeba będzie wypróbować ten przepis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmm za mną chodzi grzaniec już od początku zimy, dzisiaj w Almie się nawet zastanawiałam kupić? nie kupić? i nie kupiłam :/ a tak bym się napiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam grzańca najbardziej galicyjskiego i własnej roboty. Ale nigdy nie dodawałam śliwek - bardzo ciekawe i z pewnością to sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie piłam grzańca, muszę wypróbować go zrobić po Twojemu :)

    OdpowiedzUsuń