wtorek, 19 czerwca 2012

Uwielbiam...

Kiedyś z wielkim zamiłowaniem słuchałam utworów wykonywanych przez Vanesse Mae... jako dziecko moim marzeniem była nauka gry na skrzypcach... zamiast nich pozostały mi lekcje na flecie poprzecznym... hech ... więc teraz pozostaje mi jedynie zachwycać się skrzypkami... a gdy jeszcze łączą różne rodzaje muzyki w swoim wykonaniu to słucham ich namiętnie aż do znudzenia ;) 
Teraz słychać w moim domu najczęściej Davida Garrett - "rockowego " skrzypka ;) 



8 komentarzy:

  1. Tez gralam na flecie poprzecznym, moim marzeniem jednak pozostaje pianino :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że wszyscy na czymś grają... :) Ja gram na pianinie ale zawsze moim marzeniem był drugi instrument - tak jak u Ciebie skrzypce :) No ale niestety ze skrzypcami nie wyszło, ale gitara mi je zastępuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze , że znalazłaś alternatywę... ja do dzisiejszego dnia wzdycham do skrzypiec...

      Usuń
  3. piękna muzyka....idealna...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja nie gram na niczym, bo nie dany mi został taki talent. :) no, ale nie wszyscy mogą być muzykami. Jednak podziwiam wszystkich skrzypków, bo to instrument bardzo wymagający chyba. Tak mi się zdaje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak miło, że można spotkać jeszcze ludzi którzy cenią sobie muzykę klasyczną. a na naukę nigdy nie jest za późno!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami myślę o lekcjach gry na skrzypcach... ale nie oszukujmy się ... jako dorośli wyzbywamy się jakoś łatwości przyswajania nowych umiejętności... i jak widzę, że ktoś gra od 4-5 roku życia... chociaż nigdy nic nie wiadomo ;) może jednak się zdecyduje ... ;)

      Usuń