oj czasem i mam stycznosc ze stresem przed przyjsciem gosci.zawsze jest ta obawa,czy zdaze wszystko przygotowac przed ich przyjsciem.w ten wwekend tez mnie to pewnie bedzie czekac. fajny blog,bede zagladac :) zapraszam tez do siebie www.stopmymoments.blogspot.com
Chyba niepotrzebnie. Nakrycie do stołu wygląda przepięknie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wszak samym nakryciem goście się nie najedzą ;)
Usuńwiem co czujesz :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie :)
OdpowiedzUsuńhmm... stresujące - zgadzam się. ale satysfakcja też jest :)
OdpowiedzUsuńo ile wszystko się uda ;)
Usuńelegancko wielce :)
OdpowiedzUsuńoj czasem i mam stycznosc ze stresem przed przyjsciem gosci.zawsze jest ta obawa,czy zdaze wszystko przygotowac przed ich przyjsciem.w ten wwekend tez mnie to pewnie bedzie czekac.
OdpowiedzUsuńfajny blog,bede zagladac :)
zapraszam tez do siebie www.stopmymoments.blogspot.com