Gdy czytam na blogach wypowiedzi dotyczące poniedziałków -- och nowy tydzień ... tyle planów...
to zastanawiam się czy tylko ja zawsze w poniedziałek funkcjonuje na zwolnionych obrotach... wspominam weekend... i najchętniej w myślach odlatuję już do planowania następnego...
energia do mnie wraca zazwyczaj dopiero we wtorek ...
Poniedziałki są dla mnie po prostu szarymi dniami ...
Ja generalnie nie lubie poniedzialków...
OdpowiedzUsuńmok chłopak w poniedziałek zawsze po przebudzeniu, wykłada się cały na łóżku,opiera plecami o ścianę i swoim twardym akcentem mówi i hate Mondays ;-)
OdpowiedzUsuńI coś w tym jest
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń